"alablog".... :-)
komentuj w księdze gości lub pisz e-mail

29 XII 2010 r.
Pokój ludziom dobrej woli.

Przygotowania do podsumowania roku. Saldo i bilans. Oby wszystko w nim uwzględnić. Wniosek z tego jest taki, że papierologia do kwadratu. Ale jak się zacznie, to i kiedyś musi się dojść do końca. Jest także sposobność, aby dokonać przymiarki pod nadchodzący rok. I tutaj rodzi się problem: jak zaplanować wydatki, a nawet jakieś nadzwyczajne remonty czy inwestycje nie mając pewności co do przychodów. Tak więc trochę na wyrost, zakładając, "że Pan zatroszczy się o swoją własność".

Polecam modlitewnej pamięci osoby, które w tym czasie chorują, które w nieplanowanym przez siebie momencie, wylądowały w szpitalu i tam spędzają ten świąteczno - noworoczny czas.





26 XII 2010 r.
Dziecię się nam narodziło, Syn został nam dany...

Dzisiejsze czytanie z Liturgii Godzin... niech będzie wezwaniem do realizacji tych słów i wprowadzenia ich w życie.

Z przemówienia papieża Pawła VI
(Nazaret, dnia 5 stycznia 1964 r.)

Przykład Nazaretu

Nazaret jest szkołą, w której zaczyna się pojmować życie Jezusa: jest to szkoła Ewangelii.

Tutaj przede wszystkim uczymy się patrzeć, słuchać, rozważać i przenikać głębokie i tajemne znaczenie tego bardzo prostego, pokornego i jakże pięknego objawienia się Syna Bożego. Może też i całkiem nieświadomie uczymy się Go naśladować.

Tutaj jest nam dane zrozumieć w pełni, kim jest Chrystus. Tu pojmujemy konieczność rozważenia tego, co stanowiło ramy Jego pobytu wśród nas: miejsca, czasu, zwyczajów, języka, praktyk religijnych, słowem, tego wszystkiego, czym się posłużył Jezus, żeby objawić się światu. Wszystko tutaj przemawia, wszystko nabiera znaczenia. Tu, w tej szkole, widzimy potrzebę duchowego wyrobienia, jeśli chcemy iść za nauką Ewangelii i być uczniami Chrystusa.

O, jak bardzo pragnęlibyśmy powrócić na nowo do lat dziecinnych i poddać się tej pokornej, a wzniosłej szkole nazaretańskiej! Jakbyśmy chcieli pod okiem Maryi uczyć się na nowo prawdziwej wiedzy o życiu i najwyższej mądrości praw Bożych!

Ale tylko przechodzimy tędy. Musimy się wyrzec tego pragnienia, aby tu się uczyć rozumienia Ewangelii, tej nauki, której właściwie nigdy nie ma końca. Zanim jednak stąd odejdziemy, musimy pośpiesznie i jak gdyby ukradkiem przyswoić sobie kilka krótkich pouczeń Nazaretu.

Najpierw lekcja milczenia. Niech się odrodzi w nas szacunek dla milczenia, tej pięknej i niezastąpionej postawy ducha. Jakże jest nam ona konieczna w naszym współczesnym życiu, pełnym niepokoju i napięcia, wśród jego zamętu, zgiełku i wrzawy. O milczenie Nazaretu, naucz nas skupienia i wejścia w siebie, otwarcia się na Boże natchnienia i słowa nauczycieli prawdy; naucz nas potrzeby i wartości przygotowania, studium, rozważania, osobistego życia wewnętrznego i modlitwy, której Bóg wysłuchuje w skrytości.

Jest jeszcze i lekcja życia rodzinnego. Niech Nazaret nauczy nas, czym jest rodzina, jej wspólnota miłości, jej surowe i proste piękno, jej święty i nierozerwalny charakter. Uczmy się od Nazaretu, że wychowanie rodzinne jest drogie i niezastąpione i że w sferze społecznej ma ono pierwszorzędne i niezrównane znaczenie.

Wreszcie przykład pracy. O Nazaret, "domu Syna cieśli", tu właśnie chcielibyśmy zrozumieć i umocnić surowe, a przynoszące zbawienie prawo ludzkiej pracy, przywrócić świadomość jej wartości, przypomnieć, że praca nie może być sama w sobie celem, ale że jej wartość i wolność, którą daje, płyną bardziej z wartości celu, jakiemu ona służy, niż z korzyści ekonomicznych, jakie przynosi. Jakżebyśmy chcieli pozdrowić stąd wszystkich pracujących całego świata i ukazać im wielki wzór ich Boskiego Brata, proroka wszystkich słusznych ich praw - Chrystusa, naszego Pana!

Tym, co dziś świętują, życzę wszystkiego naj... :-)





15 XII 2010 r.
Oczekuję Ciebie Panie...

Po dniach spędzonych na misjach, szybkim powrocie do rzeczywistości, pora pozwolić zaskoczyć się ponownie. Oczekiwanie przez ostatnie dni Adwentu na zbliżające się Święta Bożego Narodzenia, przypadnie mi pośród współbraci pracujących w Europie zachodniej. Trzeba ich odwiedzić, by choć przez chwilę poczuli się bliżej Ojczyzny. Ten wyjazd sprawia jednak, że najbliższe dni spędzę w podróży "za kółkiem". Nieplanowane zadania do realizacji od zaraz. Chyba zaczynam się do tego przyzwyczajać :-)

Tak wiele się dzieje... Dobrze, że w tym wszystkim Pan Bóg daje siły i zdrowy sen w nocy.

Pozdrawiam wszystkich tutaj zaglądających. Jeśli pośród nich są osoby, które uczestniczyły w naukach misyjnych w Zakopanym, proszę o informację zwrotną. Najlepiej na e-maila (odstępny przez kliknięcie na stronie po prawej stronie).





4 XII 2010 r.
Wyjazd na misje do Zakopanego.

Najbliższe dni to szczególny czas przepowiadania w Parafii NMP Matki Zbawiciela na Antałówce oraz w Kościele pw. NMP Królowej Świata na Bulwarach Słowackiego. Polecam te dni Waszej modlitewnej pamięci, aby wysiłek nas misjonarzy (będę razem z ks. Superiorem z Dębowca-Klasztoru) przyniósł błogosławione owoce. Niech jubileusz XXV-lecia erygowania parafii stanie się okazją do odnowienia, pogłębienia przeżywanej wiary.





2 XII 2010 r.
Jeśli chcesz odnaleźć siebie...

Tak wiele się dzieje. To bardzo często powtarzane zdanie, które ostatnio słyszę. Odnoszę je nie tylko do moich znajomych, ale i do siebie. Gdy szukam więc rozwiązania tego, co takie trudne... słowa, które śpiewa Pani Beata Bednarz podpowiadają konkretne rozwiązanie: strzeż swoich marzeń, bardziej niż przedtem chciej dotknąć ich...

Przygotowania do kolejnego wyjazdu na misje święte. Jutro papierologia i zakupy, a potem w sobotę wyjazd. Polecam przygotowania i samo głoszenie Waszej modlitewnej pamięci.





1 XII 2010 r.
Gdyby ktoś miał wątpliwości, to pada :-)

Tak było dosyć przyzwoicie. Udało się wrócić po kilometrach spędzonych za kierownicą (tak pomiędzy kolejnymi opadami). Ale to co dzieje się od godzin popołudniowych przypomina zimę na całego. Nie ma się zresztą co dziwić. Padało i pada - a zima to ma w sobie, że tak właśnie wygląda. Trzeba się do tego przyzwyczaić i podjąć z nią nierówną walkę. Chłopaki mają gdzie się wykazać, odśnieżając kiladziesiąt metrów kwadratowych parkingu przy seminarium i sporych rozmiarów chodznik, wokół ulic otaczających naszą działkę.



Powrót do "blogowisko"