"blogowisko".... :-)
komentuj w księdze gości lub pisz e-mail

31 XI 2011 r.
Koniec roku.

Boże, Ojcze i Rządco wszystkich ludzi!
U Ciebie tysiąc lat jest jak dzień wczorajszy, który minął, a dzień dzisiejszy jak lat tysiące, przyjmij na zakończenie starego roku nasze modlitwy.

Za łaski sakramentalne i słowo Boże udzielane i głoszone na cały świecie.
Wielbimy Cię, Boże, najlepszy nasz Ojcze.

Za apostolskie podróże Ojca świętego, jego dokumenty kościelne, orędzia i pouczenia skierowane do katolików i ludzi dobrej woli.
Wielbimy Cię, Boże, najlepszy nasz Ojcze.

Za znaki czasu dawane światu ku pouczeniu i przestrodze.
Wielbimy Cię, Boże, najlepszy nasz Ojcze.

Za pokój w Kraju, ład społeczny i poprawę warunków życia.
Wielbimy Cię, Boże, najlepszy nasz Ojcze.

Za dar życia i czasu dla osobistego uświęcenia i pokuty za grzechy własne i ludzi złej woli.
Wielbimy Cię, Boże, najlepszy nasz Ojcze.

Za natchnienie do stawienia się w świątyni i złożenie Ci dziękczynienia za wszystkie dni świąteczne i robocze, wszelkie trudy i doświadczenia będące przejawem Twojej zbawczej pedagogiki.
Wielbimy Cię, Boże, najlepszy nasz Ojcze.

Boże, przyjmij w dzisiejszy wieczór Sylwestrowy nasze uwielbienia, obdarz nas zbawiennym pokojem i pociesz swoim miłosierdziem. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

Boże, Ojcze nasz w niebie! Przyjmij podziękowanie dzieci Twoich. Wspominając Twoją opiekę nad naszym życiem, naszymi rodzinami, powtarzamy szczerym sercem: Dobry jest Bóg, na wieki miłosierdzie Jego (Ps 117)!

Za chleb codzienny i za Komunię św. - bądź pochwalony, o Panie.

Za pracę i siły do pracy, za słowo Boże i nauczanie religii, - bądź pochwalony, o Panie.

Za pomoc w dniach doświadczenia, za przebaczenie grzechów. naszych - bądź pochwalony, o Panie.

Błogosławiłeś nam, Boże, mimo naszych upadków i win. Nie odwracaj oblicza swego od nas, ale w ogromie litości chciej nam darować grzechy nasze.

Wyrażamy żal i prosimy o łaskę przebaczenia. Grzechy nasze osobiste i grzechy społeczne, zgorszenia publiczne i zaniedbania wychowawcze, racz nam odpuścić, Ojcze miłosierny. Przebacz grzechy naszej młodzieży, przebacz przewinienia w życiu rodzinnym. Racz darować nam zaniedbania obowiązków naszych, brak gorliwości w życiu religijnym, niewykorzystanie łask i zmarnowany czas. Ojcze łaskawy, Twemu miłosierdziu polecamy dusze naszych zmarłych, tych szczególnie, którzy w minionym roku od nas odeszli. Przede wszystkim prosimy o łaskawość dla dusz, które nagle zostały powołane z ziemi do wieczności. Prosimy Cię o błogosławieństwo dla nas, dla naszego kraju, dla całego Kościoła i całego świata. Amen.

I coś w bardzo starym wykonaniu:





30 XII 2011 r.
Święta Rodzina.

Święta Rodzina jest dla nas wzorem postępowania. Powinniśmy żyć jak Józef, Maryja i Jezus w Nazarecie. Zaraz, zaraz, zapewne wielu się zbuntuje: czyli jak?

Wskazania dzisiejszego II czytania z Liturgi Godziń:

Z przemówienia papieża Pawła VI
(Nazaret, dnia 5 stycznia 1964 r.)

Przykład Nazaretu

Nazaret jest szkołą, w której zaczyna się pojmować życie Jezusa: jest to szkoła Ewangelii.

Tutaj przede wszystkim uczymy się patrzeć, słuchać, rozważać i przenikać głębokie i tajemne znaczenie tego bardzo prostego, pokornego i jakże pięknego objawienia się Syna Bożego. Może też i całkiem nieświadomie uczymy się Go naśladować.

Tutaj jest nam dane zrozumieć w pełni, kim jest Chrystus. Tu pojmujemy konieczność rozważenia tego, co stanowiło ramy Jego pobytu wśród nas: miejsca, czasu, zwyczajów, języka, praktyk religijnych, słowem, tego wszystkiego, czym się posłużył Jezus, żeby objawić się światu. Wszystko tutaj przemawia, wszystko nabiera znaczenia. Tu, w tej szkole, widzimy potrzebę duchowego wyrobienia, jeśli chcemy iść za nauką Ewangelii i być uczniami Chrystusa.

O, jak bardzo pragnęlibyśmy powrócić na nowo do lat dziecinnych i poddać się tej pokornej, a wzniosłej szkole nazaretańskiej! Jakbyśmy chcieli pod okiem Maryi uczyć się na nowo prawdziwej wiedzy o życiu i najwyższej mądrości praw Bożych!

Ale tylko przechodzimy tędy. Musimy się wyrzec tego pragnienia, aby tu się uczyć rozumienia Ewangelii, tej nauki, której właściwie nigdy nie ma końca. Zanim jednak stąd odejdziemy, musimy pośpiesznie i jak gdyby ukradkiem przyswoić sobie kilka krótkich pouczeń Nazaretu.

Najpierw lekcja milczenia. Niech się odrodzi w nas szacunek dla milczenia, tej pięknej i niezastąpionej postawy ducha. Jakże jest nam ona konieczna w naszym współczesnym życiu, pełnym niepokoju i napięcia, wśród jego zamętu, zgiełku i wrzawy. O milczenie Nazaretu, naucz nas skupienia i wejścia w siebie, otwarcia się na Boże natchnienia i słowa nauczycieli prawdy; naucz nas potrzeby i wartości przygotowania, studium, rozważania, osobistego życia wewnętrznego i modlitwy, której Bóg wysłuchuje w skrytości.

Jest jeszcze i lekcja życia rodzinnego. Niech Nazaret nauczy nas, czym jest rodzina, jej wspólnota miłości, jej surowe i proste piękno, jej święty i nierozerwalny charakter. Uczmy się od Nazaretu, że wychowanie rodzinne jest drogie i niezastąpione i że w sferze społecznej ma ono pierwszorzędne i niezrównane znaczenie.

Wreszcie przykład pracy. O Nazaret, "domu Syna cieśli", tu właśnie chcielibyśmy zrozumieć i umocnić surowe, a przynoszące zbawienie prawo ludzkiej pracy, przywrócić świadomość jej wartości, przypomnieć, że praca nie może być sama w sobie celem, ale że jej wartość i wolność, którą daje, płyną bardziej z wartości celu, jakiemu ona służy, niż z korzyści ekonomicznych, jakie przynosi. Jakżebyśmy chcieli pozdrowić stąd wszystkich pracujących całego świata i ukazać im wielki wzór ich Boskiego Brata, proroka wszystkich słusznych ich praw - Chrystusa, naszego Pana!



28 XII 2011 r.
W kraju...

Przez Belgię, dziś wieczorem dotarłem do Warszawy. Jutro po śniadaniu jeszcze tylko końcówka podróży i będę w Krakowie.

Wielkie dzięki za życzliwe przyjęcie i podzielenie się troskami codziennego życia. No i za bezpieczną podróż (blisko 5 tysięcy kilometrów).

A od jutra podsumowanie roku. Domknąć stary rok finansowy i dobrze z pomocą niebios zaplanować przyszły...

Dziękuję bardzo za wszelkie przesłane w tym czasie do mnie e-maile.



26 XII 2011 r.
Czas innego świętowania...

W rzeczywistości Londynu wygląda to zupełnie inaczej. Dziś to początek wyprzedaży i niekończącego się wydawania pieniędzy...

Gdzie w tym wszystkim podziała się istota...?

PS. Wszystkiego najlepszego na urodziny dla: Saraj :-)





25 XII 2011 r.
Venite adoremus Dominum.

Adeste fideles laeti triumphantes,
venite, venite in Bethlehem.
Natum videte Regem angelorum.
Venite adoremus Dominum.





24 XII 2011 r.
Nie prześpijmy...

Witam serdecznie...

Wylądowałem razem z ks. Piotrem i naszym Księdzem Prowincjałem w Londynie. Tutaj przychodzi nam przeżywać ten szczególny czas Bożego Narodzenia.

Choć odległość jest spora, to ja jednak nie zapominam...

Życzę wytrwałości w pokonywaniu problemów codziennego życia, w pokonywaniu samego siebie...
Życzę pokoju w sercu, który przelewaj w serca spotkanych codziennie ludzi...
Życzę radości, którą zarażaj wszystkich dookoła..
Życzę spotkań, z ludzi dobrej woli, które ubogacą szarą rzeczywistość...

To wszystko i wile wiele więcej się dokona, jeśli w sercu każdego z nas dokona się jedyne spotkanie: EMMANUELA i mojego ja...

Z darem modlitwy, przy wiosennej pogodzie za oknem, z Wielkiej Brytanii...





20 XII 2011 r.
Dwa dni w Sammarei.

Podróżowanie...

W drodze do Londynu - przystanek w Niemczech aby się zatrzymać i odwiedzić Współbraci. Dwa dni spędzamy w Domku u Matki.

Później dalej... do ENGERAZHOFEN. I wyjazd do Belgii: COUVIN, a i jeszcze prom i Święta Bożego Narodzenia u królowej na Wyspie :-)





19 XII 2011 r.
Odmawiajcie ze mną przez najbliższe dni.

Jak to bywa od czasu do czasu spędzam czas za kółkiem. Nie sam oczywiście na wielkie szczęście.... :-) Czeka nas parę tysięcy. Wszystko po to, by odwiedzić współbraci i być z nimi w ten szczególny czas.

Mam nadzieję wrócić jeszcze w tym roku...

Pamiętam o tych, co tutaj zaglądają i o tych, co w swoim sercu noszę. Wy pamiętajcie o mnie.





18 XII 2011 r.
Niech wzrasta nasza gorliwość.

Tekst modlitwy po Komunii Świętej z dzisiejszej IV Niedzieli Adwentu:

Wszechmogący Boże, w Najświętszym Sakramencie przyjęliśmy zadatek wiecznego zbawienia, + spraw, niech nasza gorliwość wzrasta w miarę zbliżania się święta, * abyśmy godnie obchodzili tajemnicę Narodzenia Twojego Syna. Który żyje i króluje na wieki wieków. Amen.

I tekst do rozważenia i wprowadzenia w codzienność...

Wiersz staroświecki
ks. Jan Twardowski

Pomódlmy się w Noc Betlejemską,
w Noc Szczęśliwego Rozwiązania,
by wszystko się nam rozplatało,
węzły, konflikty, powikłania.

Oby się wszystkie trudne sprawy
porozkręcały jak supełki,
własne ambicje i urazy
zaczęły śmieszyć jak kukiełki.

Oby w nas paskudne jędze
pozamieniały się w owieczki,
a w oczach mądre łzy stanęły
jak na choince barwnej świeczki.

Niech anioł podrze każdy dramat
aż do rozdziału ostatniego,
i niech nastraszy każdy smutek,
tak jak goryla niemądrego.

Aby się wszystko uprościło -
było zwyczajne - proste sobie -
by szpak pstrokaty, zagrypiony,
fikał koziołki nam na grobie.

Aby wątpiący się rozpłakał
na cud czekając w swej kolejce,
a Matka Boska - cichych, ufnych -
na zawsze wzięła w swoje ręce.

Pięknie zaśpiewany...





17 XII 2011 r.
Ostatnie przygotowania...

Jeszcze tylko kilka chwil. Papiery, biuro i na koniec własne cztery ściany. Wieczorem zaś rozpoczyna się grudniowy dzień skupienia w naszej seminaryjnej wspólnocie. W tym zabieganym czasie, takie "zwolnienie" jak najbardziej się przyda. W poniedziałek czas podróży. Odwiedziny współbraci w Niemczech, Belgii oraz Anglii. Razem z nimi przeżyję tegoroczne święta. Powrót do kraju jeszcze w starym roku.

Tajemnica IV Niedzieli Adwentu streszcza się w pięknej modlitwie kościoła odmawianej każdego dnia. Niech stanie się ona modlitwą naszego serca, w której polecajmy wszystkich nam bliskich. Wypraszajmy: mocną i coraz głębiej przeżywaną wiarę, potrzebne siły w przeciwnościach życia, wytrwałość w chorobie i cierpieniu.





15 XII 2011 r.
Intensywnie do przodu.

Owocny ufam czas dla wszystkich dobiegł końca. Rekolekcje dla pracowników gastronomii (ludzi jeść dających) się zakończyły. Po powrocie do Krakowa intensywnie... By wszystko przygotować, a tak niewiele zostało czasu. Tak abym w tym nie pobłądził, proszę o wsparcie.

Samotny ojciec bierze ze sobą do pracy ośmioletniego syna. Dla małego to wielka przygoda, może popracować z ojcem na moście. Dzięki pobytowi syna, mężczyzna uświadomi sobie, że opiekuje się przejazdem kolejowym na najlepszym moście...

Tutaj z angielskimi napisami

I mały skrót...





13 XII 2011 r.
Pamiętna data.



Prowadzę rekolekcje w Dębowcu. Proszę o wsparcie.



10 XII 2011 r.
Wyrwij kraty mego serca.

Tak trochę dziś sentymentalnie... Ale aby odkryć przesłanie, trzeba na spokojnie posłuchać i pooglądać zamieszczony poniżej materiał.. Bardzo dziękuję za słowa i muzykę. Komu? Pani Magdalenie Kania.



Owoc sakramentu pokuty i pojednania...
Iz 54, 6-7


Gdy trudno wypowiedzieć słowo, bo serce mocno krwawi...





9 XII 2011 r.
Biblia w MP3 i nie tylko.

Coraz mniej znamy Pismo Święte, jest ono dla nas coraz bardziej obce. Aby temu przeciwdziałać benedyktyni udostępniają Pismo Święte w wersji MP3. Biblia w MP3 i nie tylko.

Coraz bardziej zajęci, zapracowani ludzie, rzadko mają czas aby sięgnąć po Pismo Święte. Często uważa się, że jest to lektura zbyt trudna, niezrozumiała dla przeciętnego człowieka, lepiej przeznaczyć czas na inne, "bardziej pożyteczne" rzeczy i zajęcia. Zawsze znajdzie się coś pilniejszego, a efekt jest taki, że coraz mniej znamy Pismo Święte, jest ono dla nas coraz dalsze i bardziej obce.

Tutaj możesz pobrać Biblię w MP3, przejść kurs o Piśmie Świętym, przeczytać najczęściej zadawane pytania i odpowiedzi -KLIKNIJ.

W serwisie "Poważne sprawy, poważne odpowiedzi" benedyktyni z Tyńca wciąż pracują nad tym, żeby obalić stereotyp, który mówi, że Pismo Święte jest trudne, nieprzystosowane dla współczesnego człowieka, że nie ma czasu na lekturę.

" I dziwię? się, że wciąż mi UFASZ
a ja ZAGUBIONY we mgle.
WYBACZ myśli mej,
że MAŁO KOCHA..."

Jak wiele w tym prawdy....





7 XII 2011 r.
Bóg dodaje mocy zmęczonemu.

Sytuacje dnia, które spadają na nas mogą sprawić, że mamy dosyć: dosyć wysiłków ponoszonych, aby walczyć o swoje życie, o poukładanie historii i teraźniejszości życia. Słyszę ostatnio od wielu spotkanych ludzi: "Proszę księdza, ale ja mam już naprawdę dosyć, Pan Bóg o mnie zapomniał, nie daje mi tego, o co Go proszę...".

Odpowiedź przychodzi sama, wystarczy tylko wsłuchać się w JEGO głos. Dzisiejsze czytanie:

"Z kimże byście mogli Mnie porównać,
tak, żeby Mi dorównał?" - mówi Święty.
Podnieście oczy w górę i patrzcie:
Kto stworzył te gwiazdy?
Ten, który w szykach prowadzi ich wojsko,
wszystkie je woła po imieniu.
Spod takiej potęgi i olbrzymiej siły
nikt się nie uchyli.
Czemu mówisz, Jakubie,
i ty, Izraelu, powtarzasz:
"Zakryta jest moja droga przed Panem
i prawo me przed Bogiem przeoczone?"
Czy nie wiesz tego? Czyś nie słyszał?
Pan to Bóg wieczny, Stwórca krańców ziemi.
On się nie męczy ani nie nuży,
Jego mądrość jest niezgłębiona.
On dodaje mocy zmęczonemu
i pomnaża siły omdlałego.
Chłopcy się męczą i nużą,
chwieją się słabnąc młodzieńcy;
lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły;
biegną bez zmęczenia,
bez znużenia idą.

Iz 40,25-31





4 XII 2011 r.
Z nadzieją na nowe niebo i ziemię...

Pod warunkiem, że uwierzę JEMU:
Początek Ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym. Mk 1,1

Jeden z komentarzy zamieszczony pod tym klipem...

Mam na imię Miłość, moją matką jest Pomyłka, ojcem Przypadek. Urodziłam się w sercu i tam obecnie mieszkam, razem z siostrą Nadzieją. Codzienne kłótnie z kuzynką Nienawiścią sprawiają, że tracę wiarę w siebie, ale dzięki niej staję się też silniejsza. Mimo to boję się, że kiedyś to ona wygra, ma przecież ze sobą Zazdrość, Ból,? Kłamstwo, Zdradę, Cierpienie..

A ja? Szczęście czasem wpadnie do mnie przez okno, kiedy wszyscy? już śpią. Zaufanie strasznie choruje, Czułość i Optymizm wyjechali na wakacje, nie planują powrotu... Rozum uważa, że to co robię jest irracjonalne, jest całkowitym przeciwieństwem mnie. Tak więc zostałam sama... Tylko ludzie czasem O mnie dbają, pielęgnują. Naprawdę się starają.




Wiele serdeczności dla dzisiejszych solenizantek: KOCHANYCH BARBAR.



3 XII 2011 r.
Gorliwiec...

Z listu św. Franciszka Ksawerego, prezbitera, do św. Ignacego Loyoli
(H. Tursellini, Vita Francisci Xaverii, Romae 1596, Lib. 4, epist. 4 [1542] et 5 [1544])

Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!

Odwiedziliśmy wsie zamieszkałe przez chrześcijan, którzy parę lat temu przyjęli wiarę. Nie ma tu Portugalczyków, ponieważ ziemia jest jałowa i nieurodzajna. Miejscowi chrześcijanie z powodu braku kapłanów wiedzą tylko to, że zostali ochrzczeni. Nie ma tu kapłana, który by odprawiał dla nich mszę świętą, ani też nikogo, kto by ich uczył pacierza oraz przykazań Bożych.

Odkąd więc tu jestem, nie przestaję chrzcić dzieci. Tak więc oczyściłem ogromną liczbę dzieci, o których można powiedzieć, że nie rozróżniają między swoją prawicą a lewicą. Te dzieci nie dają mi spokoju ani czasu na odmówienie oficjum, jedzenie czy spanie, zanim nie nauczę ich jakiejś modlitwy. Tu zaczynam rozumieć, że "do takich należy królestwo Boże".

Byłoby to z mej strony brakiem wiary, gdybym nie zadośćuczynił tak pobożnym pragnieniom. Dlatego nauczywszy ich wyznawać Boga w Trójcy Jedynego, wyjaśniłem im Skład Apostolski oraz Ojcze nasz i Zdrowaś Maryja. Zauważyłem, że te dzieci są bardzo pojętne i niewątpliwie stałyby się dobrymi chrześcijanami, gdyby je tylko zaznajomić dokładniej z nauką naszej wiary.

W tych krajach bardzo wielu nie jest chrześcijanami tylko dlatego, że nie ma nikogo, kto by wśród nich apostołował. Często wspominam, jak to dawniej, na uczelniach europejskich, a szczególnie na Sorbonie, wyszedłszy z siebie krzyczałem do tych, którzy mają więcej wiedzy niż miłości, i nawoływałem ich tymi słowami: O jak wiele dusz z waszej winy traci niebo i pogrąża się w otchłań piekła!

Obyż to oni tak się przykładali do apostolstwa, jak pilni są do nauki, by mogli zdać Bogu rachunek z powierzonych im talentów wiedzy. O gdybyż ta myśl mogła ich poruszyć; oby odbyli ćwiczenia duchowne i zechcieli posłuchać tego, co by im Pan powiedział w głębi ich serca, i porzuciliby swoje pożądania i sprawy ziemskie. Byliby wtedy gotowi na wezwanie Pańskie i wołali do Niego: "Oto jestem, co mam czynić, Panie?" Poślij mnie, dokąd zechcesz, nawet i do Indii.



Powrót do "blogowisko"