"blogowisko".... :-)
komentuj w księdze gości lub pisz e-mail

29 II 2012 r.
Nawrócenie sprowadza miłosierdzie Boże.

Dzisiejsze I czytanie mszalne poucza:

Niech każdy odwróci się od swojego złego postępowania i od nieprawości, którą popełnia swoimi rękami. Kto wie, może się odwróci i ulituje Bóg, odstąpi od zapalczywości swego gniewu, a nie zginiemy?

Zobaczył Bóg czyny ich, że odwrócili się od swojego złego postępowania. I ulitował się Bóg, i nie zesłał niedoli, którą im zagroził.

W ramach rozważania rekolekcyjnego szczegółny akcent na punkty KKK:

2182 Uczestnictwo w niedzielę we wspólnej celebracji Eucharystii jest świadectwem przynależności do Chrystusa i Jego Kościoła oraz wierności Chrystusowi i Kościołowi. Wierni potwierdzają w ten sposób swoją komunię w wierze i miłości. Wspólnie świadczą o świętości Boga i nadziei zbawienia. Umacniają się nawzajem pod przewodnictwem Ducha Świętego.

2186 Chrześcijanie dysponujący wolnym czasem powinni pamiętać o swoich braciach, którzy mają te same potrzeby i te same prawa, a którzy nie mogą odpoczywać z powodu ubóstwa i nędzy. W pobożności chrześcijańskiej niedziela jest tradycyjnie poświęcona na dobre uczynki i pokorne posługi względem ludzi chorych, kalekich i starszych. Chrześcijanie powinni także świętować niedzielę, oddając swojej rodzinie i bliskim czas i staranie, o które trudno w pozostałe dni tygodnia. Niedziela jest czasem refleksji, ciszy, lektury i medytacji, które sprzyjają wzrostowi życia wewnętrznego i chrześcijańskiego.



28 II 2012 r.
Przywilej ewangelizowania.

Dzień spowiedzi, dzień postanowień, dzień spoglądania z nadzieją w przyszłość.

Ku refleksji: KKK (2221-2231), ze szczególnym akcentem na:

2225 Przez łaskę sakramentu małżeństwa rodzice otrzymali zadanie i przywilej ewangelizowania swoich dzieci. Możliwie jak najwcześniej powinni wprowadzać swoje dzieci w tajemnice wiary, której są dla nich "pierwszymi zwiastunami". Od wczesnego dzieciństwa powinni włączać je w życie Kościoła. Rodzinny styl życia może rozwijać zdolność do miłości, która na całe życie pozostanie autentycznym początkiem i podporą żywej wiary.

2226 Rodzice powinni rozpocząć wychowanie do wiary od wczesnego dzieciństwa. Zaczyna się ono już wtedy, gdy członkowie rodziny pomagają sobie wzrastać w wierze przez świadectwo życia chrześcijańskiego zgodnego z Ewangelią. Katecheza rodzinna poprzedza i ubogaca pozostałe formy nauczania wiary i towarzyszy im. Zadaniem rodziców jest nauczyć swoje dzieci modlitwy oraz pomóc im odkryć powołanie jako dzieci Bożych. Parafia jest wspólnotą eucharystyczną i ośrodkiem życia liturgicznego rodzin chrześcijańskich; jest ona podstawowym miejscem katechezy dzieci i rodziców.

2227 Z kolei dzieci przyczyniają się do wzrostu swoich rodziców w świętości. Wszyscy razem i każdy z osobna powinni wielkodusznie i niestrudzenie udzielać sobie nawzajem przebaczenia, jakiego domagają się zniewagi, kłótnie, niesprawiedliwości i zaniedbania. Sugeruje to wzajemna życzliwość. Wymaga tego miłość Chrystusa.

I. Z żalu co przygniata cię, z czarnej nocy pełnej łez,
nawet z beznadziei złej podniesiesz się.
Choćbyś już kamieniem był,
choćbyś zwątpił albo pił,
choćbyś całkiem był na dnie podniesiesz się.

Choćbyś wyparł się swych korzeni, bogów swych;
spotkasz ludzi co, pokażą drogę ci.

II. Z głodu który zjada sny, z gęstych obojętnych dni,
Nawet z dna, co nie ma dna potrafisz wstać.
Choćbyś ogień w sobie zgniótł,
choćbyś zabił w sobie bunt,
jeśli iskrę wiary masz potrafisz wstać.

Wznieś serce nad zło,
znajdź drogę przez mrok,
wzleć ptakiem nad mgły,
w obłokach mieszka świt.

Choćbyś wyparł się swych korzeni, bogów swych;
spotkasz ludzi co, pokażą drogę ci.

Wznieś serce nad zło,
znajdź drogę przez mrok,
wzleć ptakiem nad mgły,
w obłokach mieszka świt.





27 II 2012 r.
Miłość ubogich.

Ku refleksji: KKK (2443-2449) oraz Kpł 19,1-2.11-18

Święty Jan Chryzostom przypomina stanowczo: "Niedopuszczanie ubogich do udziału w swych własnych dobrach oznacza kradzież i odbieranie życia. Nie nasze są dobra, które posiadamy - należą one do ubogich". "Najpierw trzeba zadośćuczynić wymaganiom sprawiedliwości, by nie ofiarować jako darów miłości tego, co się należy z tytułu sprawiedliwości".

Gdy dajemy ubogim rzeczy konieczne, nie czynimy im ofiar osobistych, ale oddajemy im to, co należy do nich; spłacamy raczej powinność sprawiedliwości, niż wypełniamy dzieła miłosierdzia. KKK 2446

"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj." (Rz 12,21)





26 II 2012 r.
Wolne miejsce na pustyni.

W cieniu Twoich rąk ukryj proszę mnie,
Gdy boję się, gdy wokół mrok, bądź światłem bądź nadziei dniem.
Wszystkim o czym śnie głosem w sercu mym,
Jak ręka która trzyma mnie.
Nad brzegiem nocy brzegiem dni,
Bądź jak skrzydła dwa kiedy braknie sił.
Chwyć mnie i nieś niech niebo bliżej będzie,
Tak bardzo chcę w ramionach skryć się Twych.







25 II 2012 r.
Szczególna obietnica.

To mówi Pan Bóg:
"Jeśli u siebie usuniesz jarzmo, przestaniesz grozić palcem i mówić przewrotnie, jeśli podasz twój chleb zgłodniałemu i nakarmisz duszę przygnębioną, wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach, a twoja ciemność stanie się południem. Pan cię zawsze prowadzić będzie, nasyci duszę twoją na pustkowiach. Odmłodzi twoje kości tak, że będziesz jak zroszony ogród i jak źródło wody, co się nie wyczerpie.

Twoi ludzie zabudują prastare zwaliska, wzniesiesz budowle z odwiecznych fundamentów. I będą cię nazywać Naprawcą wyłomów, Odnowicielem rumowisk na zamieszkanie.

Jeśli powściągniesz twe nogi od przekraczania szabatu, żeby w dzień mój święty spraw swych nie załatwiać, jeśli nazwiesz szabat rozkoszą, a dzień święty Pana czcigodnym, jeśli go uszanujesz przez unikanie podróży, tak by nie przeprowadzać swej woli ani nie omawiać spraw swoich, wtedy znajdziesz twą rozkosz w Panu. Ja cię powiodę w triumfie przez wyżyny kraju, karmić cię będę dziedzictwem Jakuba, twojego ojca.

Albowiem usta Pana to wyrzekły".

Iz 58,9b-14

Plany się pozmieniały. Szybka decyzja podjęta w duchu współodpowiedzialności za dzieło przepowiadania. Zaplanowany czas łaski w naszej parafii w Trzciance przewidywał posługę dwóch kapłanów. Jeden się rozchorował, więc telefon i krótkie pytanie: "Jedziesz?".

Na jutrzejszy niedzielny dzień fragment Katechizmu Kościoła Katolickiego pod refleksję oraz filmik: "Kromka Słowa Bożego" - Towarzystwo św. Pawła - Lublin.

Tekst KKK w Internecie

KKK 385

Bóg jest nieskończenie dobry i wszystkie Jego dzieła są dobre. Nikogo jednak nie omija doświadczenie cierpienia i zła obecnego w naturze, które jawią się jako związane z ograniczeniami właściwymi dla stworzeń, a przede wszystkim zagadnienie zła moralnego. Skąd pochodzi zło? "Zmagałem się z zagadnieniem pochodzenia zła. I nie znajdowałem rozwiązania" - mówi św. Augustyn; jego bolesne poszukiwanie zakończy się dopiero wraz z nawróceniem do Boga żywego. "Tajemnica bezbożności" (2 Tes 2, 7) wyjaśnia się bowiem tylko w "tajemnicy pobożności" (1 Tm 3, 16). Objawienie miłości Bożej w Chrystusie pokazało równocześnie zasięg zła i nadzwyczajną obfitość łaski. Musimy więc rozważać zagadnienie początku zła, kierując spojrzenie naszej wiary na Tego, który sam jest jego Zwycięzcą.





23 II 2012 r.
Szukam dróg dojścia do człowieka.

Podarować to, co jest Jego skarbem, dawanie mleka, a nie pokarmu stałego, bo niemowlę nie może przyjąć innego niczego...

Z uporem podarowywać komuś MIŁOŚĆ, aż przyjdzie z czasem ten moment, że jest reakcja a kiedy nic nie mogę zrobić, to żyję tak żeby nie do pomyślenia było, że Boga nie ma... Pozostaje świadectwo życia. Podarowuje, nie chcąc niczego w zamian.

Zapraszam do zobaczenia...

Gościem ks. Krzysztofa Wonsa SDS był ks. bp Edward Dajczak, ordynariusz diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Rozmowa odbyła się w ramach sesji "Kocham Kościół Jezusa Chrystusa" w dniach 20-22 stycznia 2012 w Centrum Formacji Duchowej Salwatorianów w Krakowie.
http://www.cfd.sds.pl





21 II 2012 r.
Uniżcie się przed Panem, a On was wywyższy.

Dzisiejsze czytanie mszalne (Jk 4,1-10) prowokuje do kilku zdań, które wydaje, że na koniec karnawału a zarazem i progu Wielkiego Postu trzeba napisać.

Odpowiadając na wezwanie po imieniu, podejmuję życie w łasce konsekracji zakonnej. Świadectwo mojego życia winno być jasnym ukazaniem, że nie idę za mądrością tego świata, że nie jestem przyjacielem tego świata. Znak sprzeciwu, ale i znak nadziei. św. Jakub poucza:

Cudzołożnicy, czyż nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem? Jeżeli więc ktoś zamierzałby być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga. A może utrzymujecie, że na próżno Pismo mówi: "Zazdrośnie pożąda On ducha, którego w nas utwierdził"? Daje zaś tym większą łaskę; dlatego mówi: "Bóg sprzeciwia się pysznym, pokornym zaś daje łaskę".

Na progu nowego czasu, w którym przyjdzie na nowo zgiąć swoje kolana przed tajemnicą zbawczej męki, śmierci i zmartwychwstania Pana Jezusa, przed szczególnym dla mnie czasem przepowiadania Bożego Słowa w poszczególnych parafiach w czasie prowadzonych rekolekcji, kolejny akapit, to zarazem piękne życzenia, jak i konkretny plan do realizacji:

Bądźcie więc poddani Bogu, przeciwstawiajcie się natomiast diabłu, a ucieknie od was. Przystąpcie bliżej do Boga, to i On zbliży się do was. Oczyśćcie ręce, grzesznicy, uświęćcie serca, ludzie chwiejni! Uznajcie waszą nędzę, smućcie się i płaczcie. Śmiech wasz niech się obróci w smutek, a radość w przygnębienie. Uniżcie się przed Panem, a On was wywyższy.





20 II 2012 r.
Dziś trochę inaczej :-)

KOLEJNOŚĆ LITER NIE MA ZNACZENIA
Zdognie z nanjwoymszi baniadmai perzporawdzomyni
na bytyrijskch uweniretasytch nie ma zenacznia kojnolesc
ltier przy zpiasie dengao solwa. Nwajzanszyeim jest, aby prieszwa
i otatsnia lteria byla na siwom mijsecu, ptzosałoe mgoą być w niaedziłe
i w dszalym cąigu nie pwinono to sawrztać polbemórw ze zozumierniem tksetu.
Dzijee sie tak datgelo, ze nie czamyty wyszistkch lteir w sołwie,
ale cłae sołwa od razu.



Kolejna piosenka ze szczególnym wokalem P. Patrycji...





18 II 2012 r.
Idź do domu.

Trudno nie wspomnieć, że początki czegoś więcej w moim życiu mają u Jezuitów. Przez bliskość do Kolegium Ojców Jezuitów w Starej Wsi głęboko w serce zapadła metodologia rozważania Pisma Świętego. PUNCTA do MEDYTACJI: (stałe elementy medytacji (kontemplacji) ignacjańskiej znajdują się np.: tutaj) pozwalają przybliżyć i dotknąć samej istoty.

Mk 2, 1-12

Obraz: zobacz scenę z Ewangelii, uzdrowienie, które dokonuje się na oczach wspólnoty, Jezusa, który uzdrawia

Prośba: o pragnienie spotykania się z Jezusem, który daje wolność

1. Odpuszczają ci się twoje grzechy.

Do Jezusa przynoszą paralityka. Wydawałoby się, że jego główny problem to paraliż. Jednak Jezus nie zaczyna od tego, lecz mówi o odpuszczeniu grzechów. To jest tajemnica spotkania z Jezusem. Z jednej strony to paraliż tamtego człowieka skłonił innych do przyniesienia go do Jezusa. Lecz ich wiara przyniosła najpierw odpuszczenie grzechów paralityka. W spotkaniu z Jezusem na jaw wychodzą nasze prawdziwe problemy, rzeczy bardziej podstawowe, bardziej istotne. Owych czterech, którzy przynieśli chorego, nie musiało wcale wiedzieć o tym. Lecz ich wiara Jezusowi wystarcza, żeby zacząć działać.

W ewangelicznej scenie zatem w zadziwiający sposób łączą się i wzajemnie na siebie wpływają następujące elementy: paraliż chorego, wiara czterech niosących go, spotkanie z Jezusem, Jego władza odpuszczania grzechów i uzdrawiania. Dla nas to zachęta do odważnego przychodzenia do Jezusa. W spotkaniu z Nim możemy poznać prawdę o nas samych, doświadczyć Jego uwalniającej łaski, możemy także innych Mu ofiarować, prosząc o to, czego najbardziej im potrzeba.

Czy na modlitwie pozwalam Jezusowi, by odkrywał przede mną prawdę o mnie samym? Czy polecam Mu także potrzeby moich bliźnich, wstawiając się u Jezusa za nimi?

2. Cóż jest łatwiej...?

Zwróćmy uwagę na postawę ludzi wokół. Nie wszystkim przypadły do gustu słowa Jezusa. Uczeni w Piśmie zaczęli podejrzewać Jezusa o bluźnierstwo. Nie rozpoznali w Nim Boga. Ze względu na nich, można powiedzieć, Jezus uzdrawia chorego z paraliżu. Dokonuje zewnętrznego znaku, żeby wiedzieli, iż ma On także moc odpuszczania grzechów.

Potem mamy opisaną inną reakcję, mianowicie zdumienie wszystkich (czyżby także uczonych w Piśmie?) tym, co się działo i uwielbienie przez nich Boga. Ta postawa wskazuje na rozpoznanie w tym, co się wydarzyło, wielkiej łaski Boga. Maryja w swoim Magnificat mówi: "Wielbi dusza moja Pana, (...) gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny". A w mszalnym hymnie Gloria śpiewamy: "Wielbimy Cię (...), bo wielka jest chwała Twoja". Można powiedzieć, że uwielbienie jest postawą wdzięczności Bogu za to, że jest Bogiem. Ono wyraża cześć, jaką my, stworzenia Boże, oddajemy naszemu Stwórcy. A zatem pomaga też zachować właściwą hierarchię, kto jest kim, żebyśmy przypadkiem nie stawiali się w miejscu Boga i nie wpadali w samouwielbienie.

A jaką ja przybieram postawę, nie tylko na modlitwie, ale w życiu? Czy nie jestem nazbyt podejrzliwi wobec dziejącego się wokół dobra? Czy potrafię wielbić Boga także za to, co dzieje się dobrego w życiu innych ludzi, moich bliskich, sąsiadów, kolegów?

3. Idź do domu.

Jezus takimi słowami odsyła uzdrowionego paralityka. Wskazują one na jeszcze jeden aspekt spotkania z Jezusem. Ono prowadzi do domu. Jego konsekwencją jest powrót do codzienności, powrót do "życia". Choć odmieniony, to jednak uzdrowiony paralityk wraca do siebie, by podjąć wyzwania, które życie przyniesie. Jezus posyła go, by wrócił do domu, ale już żyjąc inaczej, w nowy sposób, w nowej kondycji.

Na końcu każdej Eucharystii słyszymy podobne słowa: Idźcie w pokoju Chrystusa. To jest ten moment posłania. Wciąż mamy możliwość zaczynania na nowo. Przychodzimy na kolejne spotkania z Jezusem, by dać się przez Niego przemienić i z nowymi siłami powracać do naszej codzienności. W pokoju Chrystusa, świadomi Jego bliskości...

Rozmowa końcowa z Jezusem, jak przyjaciel z przyjacielem, o owocach tej modlitwy, o tym, co nas pociąga, ale może też rodzi opór...

Zakończyć modlitwą Ojcze nasz.

Puncta zaczerpnięte ze strony o. Mateusza Ignacika SJ

I coś dla rozweselenia i dodania wiary w Jezusa.





16 II 2012 r.
Samotność i osamotnienie.

Człowiek może wytrzymać tydzień bez picia,
dwa tygodnie bez jedzenia, całe lata bez dachu nad głową,
ale nie może znieść samotności. To najgorsza udręka, najcięższa tortura.

Paulo Coelho, Jedenaście Minut

Tata śpiewa razem z córką... Pięknie i z głębokim przesłaniem.

Trzeba wstać, otrzeć łzy, trzeba żyć
Trzeba wstać i wierzyć, że z więzienia ciała można wyjść
Trzeba wstać i wierzyć, że po drugiej stronie dobro jest
Trzeba żyć, to przecież Stwórca kazał sercu memu bić
Trzeba iść





14 II 2012 r.
Usłysz, Panie, głos mój - wołam.

Modlitewny będzie ten dzisiejszy wpis. Tak od czasu do czasu trzeba...

Usłysz, Panie, głos mój - wołam.
zmiłuj się nade mną i wysłuchaj mnie!
O Tobie mówi moje serce: Szukaj Jego oblicza!
Szukam, o Panie, Twojego oblicza;
swego oblicza nie zakrywaj przede mną (Ps 27, 7-9).

Pociągnij mnie za sobą
Chcę widzieć chwałę Twą
Uniżam swoje serce
By poznać wielkość Twą
Rozpalaj moje serce
Niebiańską mocą swą
Ty dałeś mi nadzieję Że wejdę w wieczność Twą


W obecności Twojej Jezu
Chcę usłyszeć słowa, które mówisz Ty
Do mnie mówisz Ty
Moje serce będzie wiernie szukać
Twojej chwały
Aż objawisz się
Zabierzesz z sobą mnie

Jeśli niebo ma tak wyglądać
Ja chcę tam, ja chcę tam
Lecz wiem , że tu na ziemi
Dla mnie plany masz
Nim wejdę tam, nim wejdę tam



Zabierz Panie, i przyjmij całą moją wolność, pamięć moją, mój rozum i całą moją wolę, wszystko, co mam i co posiadam. Ty mi to Panie dałeś, Tobie to zwracam. Wszystko jest Twoje. Rozporządzaj tym według Twojej woli. Daj mi tylko miłość Twoją i łaskę, a to mi wystarczy.



13 II 2012 r.
Żarówka w komplecie choinkowym.

Nie czas i miejsce teraz na takie akcesoria, ale chodzi tu o pewne porównanie, które usłyszałem dzisiaj. Wystarczy, że wiesz, którą trzeba wymienić, a potem już cała reszta świeci pełnym blaskiem. Poszukaj takiej w swoim wnętrzu, "przepaloną" wyrzuć, zamień na dobrą...

Trudności jakie napotykamy podczas modlitwy

Modlitwa nie jest sztuką, którą się zdobywa i na tym kończy się rozwój. Modlitwa zakłada rozwój nieustanny. Każdy człowiek rozwija się integralnie: biologicznie, emocjonalnie, osobowościowo, duchowo, społecznie itd. Gdyby człowiek rozwijał się tylko w jednym wymiarze, a inne zaniedbał, posiadałby braki i defekty fizyczne, psychiczne czy inne.

Podobnie jest z modlitwą. Musi ona rozwijać się przez całe życie. Nie można pozostać na etapie Pierwszej Komunii Świętej czy szkoły średniej. Najczęstszą przyczyną niewiary jest brak rozwoju duchowego i głębszej, przedłużonej modlitwy. Odrzucenie Boga jest zwykle odrzuceniem fałszywego obrazu Boga.

Polecam do poczytania: tutaj cały artykuł





12 II 2012 r.
"Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić".

Spotkanie, które w efekcie kończy się nadzwyczajną przemianą, spotkanie, które opiera się na zaufaniu.

Jakże często miewamy do Boga różne sprawy. Bywa taki czas, gdy pokornie prosimy, ale nie jesteśmy zadowoleni, gdyby Bóg nas nie wysłuchał. Bywa czas, gdy uważamy, że prosząc musimy wierzyć, że otrzymamy. Takiej postawy domagał się przecież sam Jezus.

Ale... może postawa z dzisiejszej Ewangelii będzie skuteczniejszą? Dlaczego? Teraz niczego od Boga się nie domagam. Mówię Mu, "jeśli chcesz, możesz...". Bez wyrachowania. Szczerze. A On, chyba zdjęty litością, często chce i dokonuje mojego uzdrowienia.

Ciepłe klimaty, choć to o życiu, to tym TY może być...?

Ludzie mówią, czas balsamem jest dla serc,
lecz czas nie pomógł mi osuszyć łez...



Przesłano do mnie tzw. "łańcuszek", który zazwyczaj trafia do SPAM-u ale, że to z taką brodą dobry kawał :-)

Siostra Matematyka i Siostra Logika



11 II 2012 r.
Uzdrowienie chorych - módl się za nami...

Z Orędzia Ojca Świętego na XX Światowy Dzień Chorego:

Spotkanie Jezusa z dziesięcioma trędowatymi, opowiedziane w Ewangelii św. Łukasza (por. Łk 17, 11-19), a w szczególności słowa, które Chrystus Pan kieruje do jednego z nich: "Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła" (w. 19), pomagają uświadomić sobie, jak ważna jest wiara dla osób, które pod ciężarem cierpienia i choroby zbliżają się do Pana. W spotkaniu z Nim mogą rzeczywiście doświadczyć, że kto wierzy, nigdy nie jest sam! Bóg bowiem w swoim Synu nie zostawia nas samych z naszymi niepokojami i cierpieniami, ale jest z nami, pomaga nam je znosić i pragnie uzdrowić do głębi nasze serce (por. Mk 2, 1-12).

Wiara owego trędowatego, który widząc, że został uzdrowiony, jako jedyny - w odróżnieniu od pozostałych - pełen zdumienia i radości natychmiast wraca do Jezusa, by wyrazić Mu swoją wdzięczność, pozwala dostrzec, że odzyskane zdrowie jest znakiem czegoś cenniejszego od zwykłego wyleczenia w sensie fizycznym, jest znakiem uzdrowienia, którym Bóg obdarza nas za pośrednictwem Chrystusa; wyrażają to słowa Jezusa: twoja wiara cię uzdrowiła. Ten, kto w cierpieniu i chorobie wzywa Pana, może być pewnym, że Jego miłość nigdy go nie opuści i że również miłość Kościoła, który jest przedłużeniem w czasie zbawczego dzieła Chrystusa, nigdy go nie zawiedzie. Wyzdrowienie fizyczne, wyraz głębszego uzdrowienia, ukazuje tym samym, jakie znaczenie ma dla Chrystusa cały człowiek, z duszą i ciałem. Każdy sakrament zresztą wyraża i uobecnia bliskość samego Boga, który w sposób absolutnie bezinteresowny "dociera do nas poprzez rzeczy materialne,(...) którymi się posługuje, czyniąc je narzędziem służącym naszemu spotkaniu z Nim" (Homilia podczas Mszy św. Krzyżma, 1 kwietnia 2010 r.). "Staje się widoczna jedność stworzenia i odkupienia. Sakramenty są wyrazem cielesności naszej wiary, która obejmuje ciało i duszę - całego człowieka" (Homilia podczas Mszy św. Krzyżma, 21 kwietnia 2011 r.).

Głównym zadaniem Kościoła jest z pewnością głoszenie królestwa Bożego, "ale właśnie samo to głoszenie powinno być procesem uzdrawiania: "bym opatrywał rany serc złamanych" (Iz 61, 1)" (tamże), zgodnie z misją powierzoną uczniom przez Jezusa (por. Łk 9, 1-2; Mt 10, 1. 5-14; Mk 6, 7-13). Związek między zdrowiem fizycznym i odnową zranionej duszy pomaga nam zatem lepiej zrozumieć "sakramenty uzdrowienia".

Całość Orędzia znajdziesz np.: TUTAJ

Powstań, Ty, który już straciłeś nadzieję. Powstań, Ty, który cierpisz. Powstań, ponieważ Chrystus objawił Ci swoją miłość i przechowuje dla Ciebie nieoczekiwaną możliwość realizacji.



A i coś na tzw.: "pałera" (fantastyczne połączenie skrzypeczek i gitary):





9 II 2012 r.
Po kapitule...

Byłem na kapitule prowincjalnej po raz pierwszy. Trzy dni intensywnej pracy i modlitwy stały się dla mnie jak mocno w to ufam, okazją do współpracy we wspólnocie wiary. "Kościół jest naszym domem". Mocno chcę w to wierzyć, że dane mi było doświadczyć naszej wspólnej troski o nasz dom, jakim jest nasza Prowincja i nasze Zgromadzenie.

I coś do posłuchania, kiedyś to już było, ale tak jakoś powróciło dzisiaj...





5 II 2012 r.
Wymagania, które są aż do bólu...

Wszystko, za sprawą dzisiejszego czytania. Nie chodzi tylko o to, że tak mówi mój imiennik, ale przede wszystkim jest to głos samego Boga, których chce mieć właśnie takich swoich głosicieli...

Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii

Nie jest dla mnie powodem do chluby to, że głoszę Ewangelię. Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii.

Gdybym to czynił z własnej woli, miałbym zapłatę, lecz jeśli działam nie z własnej woli, to tylko spełniam obowiązki szafarza. Jakąż przeto mam zapłatę? Otóż tę właśnie, że głosząc Ewangelię bez żadnej zapłaty, nie korzystam z praw, jakie mi daje Ewangelia.

Tak więc nie zależąc od nikogo, stałem się niewolnikiem wszystkich, aby tym liczniejsi byli ci, których pozyskam. Dla słabych stałem się jak słaby, aby pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby w ogóle ocalić przynajmniej niektórych. Wszystko zaś czynię dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział.
1 Kor 9,16-19.22-23






4 II 2012 r.
Prośba Salomona.

Król Salomon udał się do Gibeonu, aby tam złożyć ofiarę, bo tam była wielka wyżyna. Salomon złożył na owym ołtarzu tysiąc ofiar całopalnych. W Gibeonie Pan ukazał się Salomonowi w nocy, we śnie. Wtedy rzekł Bóg: "Proś o to, co mam ci dać".

A Salomon odrzekł: "Tyś okazywał Twemu słudze Dawidowi, memu ojcu, wielką łaskę, bo postępował wobec Ciebie szczerze, sprawiedliwie i w prostocie serca. Ponadto zachowałeś dla niego tę wielką łaskę, że dałeś mu syna, zasiadającego na jego tronie po dziś dzień. Teraz więc, o Panie Boże mój, Tyś ustanowił królem Twego sługę w miejsce Dawida, mego ojca, a ja jestem bardzo młody. Brak mi doświadczenia. Ponadto Twój sługa jest pośród Twego ludu, któryś wybrał, ludu mnogiego, który nie da się zliczyć ani też spisać z powodu jego mnóstwa. Racz więc dać Twemu słudze serce pełne rozsądku do sądzenia Twego ludu i rozróżniania dobra i zła, bo któż zdoła sądzić ten lud Twój tak znaczny?"

Spodobało się Panu, że właśnie o to Salomon poprosił. Bóg więc mu powiedział: "Ponieważ poprosiłeś o to, a nie poprosiłeś dla siebie o długie życie ani też o bogactwa i nie poprosiłeś o zgubę twoich nieprzyjaciół, ale prosiłeś dla siebie o umiejętność rozstrzygania spraw sądowych, więc spełniam twoje pragnienie i daję ci serce mądre i rozsądne, takie, że podobnego tobie przed tobą nie było i po tobie nie będzie. I choć nie prosiłeś, daję ci ponadto bogactwo i sławę, tak iż za twoich dni podobnego tobie nie będzie wśród królów". 1 Krl 3, 4-13

Ten fragment z Księgi Królewskiej staje się szczególnie ważny w tych najbliższych dniach. Niech nie braknie nikomu z uczestników Bożej Mądrości. Rozpoczyna się kapituła prowincjalna (sprawozdawczo-wyborcza). Trzy dni obrad w Dębowcu, które ufam wyznaczą drogę do przebycia i zadania do realizacji na kolejne trzy lata.

Niech to będzie Jego działanie, a nie poszukiwanie własnych, ludzkich korzyści i celów.

Proszę o modlitewne wsparcie.

A i coś nastrojowego do posłuchania.





1 II 2012 r.
W lęku Jezusa streszcza się trwoga człowieka.

Z takim przesłaniem staje dzisiaj pośród nas Benedykt XVI. W czasie dzisiejszej katechezy mówił:

- w Getsemani, w odróżnieniu do innych chwil modlitwy, Jezus zaprasza Piotra, Jakuba i Jana, aby byli bliżej niego;
- słowa Jezusa do trzech uczniów ukazują jak doświadcza On lęku i trwogi;
- w lęku i trwodze Jezusa streszcza się cała trwoga człowieka w obliczu własnej śmierci, pewność jej nieuchronności i dostrzeżenie ciężaru zła dotykającego naszego życia;
- również my powinniśmy być zdolni przynieść w modlitwie przed Boga nasze trudy, cierpienia określonych sytuacji, pewnych dni, codzienne zaangażowanie, a także ciężar zła, które widzimy w sobie i wokół nas, aby Jezus dał nam nadzieję, pozwolił nam odczuć swą bliskość, dał nam nieco światła na drodze naszego życia;
- Papież zachęcał, by prosić Boga, byśmy byli zdolni czuwać wraz z Nim na modlitwie, wypełniać wolę Bożą każdego dnia, nawet jeśli mówi ona o krzyżu, by żyć coraz bardziej w zażyłości z Panem, aby wnieść na tę "ziemię" nieco Bożego "nieba".

Tutaj znajdziesz streszczenie

Tutaj znajdziesz pełny tekst katechezy

-----------------------

I zupełnie z innej beczki. Poniżej podesłany przez znajomych gif, z oryginalnym przesłaniem :-)

Zwykłe ćwiczenie palcami, które eliminuje stres...

eliminacja stresu
Powrót do "blogowisko"